Podróż Antyczne TOP TRENDY
Delfy urzekły mnie i jako jedyne pobudziły do wstania o świcie, aby mieć dość czasu na zdjęcia i kontemplacje miejsca. A niezły ze mnie śpioch. Mieszczą się na spadzistym górskim tarasie, nad którym górują skalne szczyty Parnasu, a w dole tysiące świętych gajów oliwnych ciągną się aż do zatoki Korynckiej. A wśród skał szemrze woda bystro opadająca do akweduktów. Ruiny świątyń położone są w rożnych miejscach tarasu, do których prowadzą kręte ścieżki – a właściwie święta droga. Nie będę się rozpisywała o skarbcach, świątynie Apollona, Marmarii, pępku świata czy o odurzonej niewieście mamroczącej przypowieści. Miała ona powody do mamrotania, gdyż badania geologiczne z końca XX w. udowodniły, że główna świątynia stała na przecięciu dwóch uskoków geologicznych, zaś w okolicznych skałach odkryto martwicę wapienną, czyli trawertyn, wydzielającą w określonych warunkach etylen, który wdychany może powodować halucynacje.
Śliczna jest też współczesna wioska, gdzie uliczki prostopadłe są wyłącznie schodkami miedzy jedną a drugą ulicą równoległą, co stwarza wiele urokliwych zakątków.
Wyobraźnią widzę kolumnowe stoa, dające przyjemny cień spacerującym filozofom, sprzedającym i kupującym, kręcącym się obywatelom, mówcom. Widzę pstre barwy malowideł, posągi i dorycką świątynie. Właściwie tą ostatnią to nawet nie muszę sobie wyobrażać. Mogę ją jeszcze zobaczyć, najlepiej zachowaną z antycznych świątyń, otoczoną zielenią i brzękiem szalejących od upału cykad. Z pobliskiego Areopagu mógłby przemówić święty Paweł, zupełnie nie zrozumiały przez światłych Ateńczyków. Było to serce starożytnych Aten - dolnego miasta.
Trudno ją znaleźć wśród gór, trudno dojechać krętymi serpentynami, którymi wciąż arkadyjscy pasterze prowadzą stada kóz, jednak jej odnalezienie daje nieskrywaną radość. Stojąca na pustkowiu, przepełniona ciszą i majestatem gór [zbudowana na wysokości 1130 m. n.p.m.], wolna od tłumu wycieczek i sprzedawanych kiczowatych pamiątek. Kwintesencja greckiej harmonii. Według Pauzaniasza, starożytnego podróżnika, została zbudowana ok. 420 r p.n.e. przez Iktionasa, tego samego który zbudował Partenon. Budowla, w której znajduje się najstarszy zachowany kapitel koryncki, wyróżnia się śmiałością architektoniczną i łączy sztukę archaiczną ze stylem doryckim. Jej walorom nie może zaszkodzić nawet namiot, którym została osłonięta przed deszczem i śniegiem. Choć wiele bym dała, żeby móc ją zobaczyć taką, jaką przez wieki oglądali ją tylko miejscowi pasterze… Jako pierwsza z Greckich zabytków, świątynia Apollina Epikuriosa w Bassai została objęta ochroną UNESCO – rok 1986.
Nigdy nie myślałam, że z własnej nieprzymuszonej woli mogę biegać w temperaturze około 46 stopni Celsjusza. A jednak, gdy przekroczyliśmy skromną bramę prowadząco na olimpijski stadion, ogarnął mnie jakiś duch panhelleńskich zawodów i pobiegłam przed siebie, ile sił w nogach. Zresztą może maczał w tym palce Zeus lub Hera, bo Fidiasz chyba aż takiego wpływu nie może mieć na potomnych. Choć kto to wie... Ducha nie wyzionęłam, ani wieńca oliwnego też nie dostałam, ale została jakaś mała satysfakcja. Do tego te piękne oleandry i jaszczurka wygrzewająca się w pracowni wspomnianego już Rzeźbiarza…
A co do rozpalania ognia olimpijskiego, nie dziwi fakt, że jest to właśnie te miejsce. Na terenie wykopalisk w Olimpii temperatura jest zawsze jeszcze wyższa niż w okolicy. Dlatego rozpalenie ognia przez skupienie promieni jest proste.
Najbardziej subiektywna ocena z niekwestionowanej dumy Greków. Rekonstrukcja Akropolu, jego walory estetyczne - obiektywnie powinny wywindować to miejsce dużo wyżej, a jednak jakoś nie mogę zapałać do niego sentymentem. Z daleka jeszcze jako tako, z dachów hoteli czy ze wzgórza Filopapposa – malowniczo, ale… Te dźwigi, rusztowania, traktory, szyny bryyy i tłum, niekończący się tłum. Lubię widoki ze wzgórza, szczególnie na Agorę, na dachy Anafiotki, na sąsiednie wzgórza Lykavittos czy Pnyks. Ale nawet najwcześniejsza pora czy nocne spacery, no dobrze nocne spacery są urokliwe… Może kiedyś, gdy usuną dźwigi, jeszcze bardziej zmniejszą ilość rusztowań – na mojej subiektywnej liście Akropol wróci na właściwe dla siebie miejsce.
Wszechstronny, skomplikowany pałac, otoczony morzem a nie murem ... a jednak zwany LABIRYNTEM z charakterystycznymi kolumnami zwężajacymi się ku podstawie.
Istniał Minos czy nie istniał? Był władcą - kapłanem? A może "Minos" to tylko tytuł władcy lub kapłana ... nie dowiemy się, dopóki nie odczytamy pisma linearnego A.
Czas na moją włąsną Pętle Argolicką w następującej kolejności: MYKENY, EPIDAUROS oraz na doczepkę starożytny KORYNT w wersji rzymskiej.
Najwieksze wrażenie na mnie zrobił mur cyklopi, ten bez zaprawy. Choć kultura wojowniczych Achajów nie jest mi najbliższa.
W tym zlepku trzech różnych miejsc - teatr w Epidauros jest czymś niepowtarzalnym, jego wspaniałe walory akustyczne sprawdzałam osobiście. Żaden najnowocześniejszy odsłuch na scenie, nie może zagwarantować wrażenia, którego tam się doświadcza.
Stojąc pod tablicą z tekstem Hymnu o miłości i patrząc na wznoszący się Akrokoryn gdzie mieściła się świątynia Afrodyty -zachodziłam w głowę jak porywczy Paweł, który kiedyś znał jedynie drogę kamieniowania - jako argument swoich racji - potrafił tak suptelnie prawić o walorach miłości do cór i synów Koryntu.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Najbliższy weekend majowy też spędzę w Grecji, od Zakynthos do Aten przez Peloponez. Już się cieszę na kolejne odwiedziny w Mistrze, dla mnie to jest Nr 1! No i Monemvasia, miasto, którego w 2014 nie zobaczyliśmy. obejrzałam szczegółowo Kanał Koryncki, też tam będę. Jednak chciałabym pokazać osobno podróż z 2014 roku i najnowszą, bo musiałabym dokonać plagiatu Twojego pomysłu! Pozdrawiam Olu:)
-
Dziękuję Ci - tak greckiego nieba potrzeba zdecydowanie ... Czasem fajnie zebrać w jednym miejscu podobną tematykę... pierwszy raz chyba właśnie greckie "antyki" zebrałam w jednym miejscu.
-
Zajrzałam do Ciebie w poszukiwaniu niebieskiego nieba, bo to co za oknem szaro - bure sprzyja depresji. I nie zawiodłam się. Może inaczej ułożyłabym ranking, ale pewnie dlatego, że widziałam co innego, a to co pokazujesz nie wszystko jest mi znane. Bardzo fajny pomysł na opis podróży, jeśli nie raz było się w danym kraju. Piękne zdjęcia i ten wielki lazur...Pozdrawiam.
-
Już po przeczytaniu mi się spodobało , zasiadam więc do przeglądania zdjęc bo większośc z tych punktów widziałam w tym roku :)
-
Dzięki za tak wiele pochlebnych opinii ;D
-
Ja także uważam tą formę przedstawienia za świetny pomysł i mi także bardzo się ona spodobała:) Świetnie opisana relacja, z masą pięknych zdjęć, w tym przede wszystkim antycznych budowli. Lubie ten temat, więc z przyjemnością zagłębiłem się w Twoje Antyczne Top Trendy, stawiając je znacznie ponad polsatowskie Top Trendy;) Dzięki za wiele ciekawych informacji o tych miejscach, w kraju, w którym jeszcze nadal nie byłem. Duży plus! Pozdrawiam serdecznie!
-
Olu, z przyjemnością powróciłam z Tobą do Grecji :)
-
Podoba mi się pomysł zebrania wszystkiego na takiej liście :)
-
Czas to zmienić :)
-
A ja ciągle Grecję znam tylko z Twoich zdjęć ;) Pozdrawiam
-
To już mamy dwa glosy z nr 1 dla Delf. Dziękuję, że podzieliłaś się swoim preferencjami antycznymi :)
-
Bardzo fajny pomysł z tym rankingiem.
Mój nr 1 również padłby na Delfy, najbardziej mnie zauroczyły. Kolejne miejsca nie potrafię przydzielić, bardzo podobał mi się teatr w Epidauros, starożytny Korynt, ale również wysoko cenię Akropol oraz świątynię Zeusa.
Pozdrawiam :) -
Miło mi, że Wam się spodobało. Taka forma wydała mi się lepsza, niż opisywanie co kiedy i w jakiej kolejności odwiedziłam.
-
Twoja podroz jest jak powiew antycznej historii...
-
Ja lubię takie kamyki, zdarzyło mi się nawet po 2 razy być w niektórych w Grecji albo Turcji.
-
Bardzo dobry pomysł na zebranie w jedno miejsce antycznych zabytków i piękny album o Grecji :-). Pozdrawiam :-).
-
Pigmejko, spróbuj raz zwiedzić jakiś antyk, wędrówki po greckich ruinkach są naprawdę cool. Obok ruinek są zawsze urokliwe miasteczka z knajpkami, gdzie wieczorem można spędzić przyjemnie czas.
-
Piękna ta Grecja .Dostarcza tylu antycznych i krajobrazowych wzruszeń.Szkoda ,że wpkaowali się w takie tarapaty finansowe.
Co do pomysłów - to może dwugłos: co się zmieniło ... albo co zobaczyłam "nowymi oczami" ... coś wymyślisz ... jest trochę czasu.